Garden Clubbing
rozmowa z Antkiem Wajdą
M: czemu napadasz na działki, te małe raje wypędzonej z rolnictwa miejskiej ludności?
W: George Mallory, słynny angielski alpinista, zapytany, dlaczego chodzi w góry, odrzekł: „Bo są”. A przecież działki są bezpieczniejsze! W dodatku jesienią obfitują w smaczne owoce i warzywa!
M: wiedziałam że tak odpowiesz, a ja bym chciała, żebyś mi powiedział coś nieoczywistego....kiedyś rozmawialiśmy o grze. postawiłam tezę, że to co robisz jest infantylne a ty powiedziałeś, że z tym jest jak z grą komputerową, że chodzi o penetrowanie "innego poziomu" możesz to rozwinąć?
W: Miron Białoszewski napisał co to jest świadomość. Ś-wiadomość. Wiadomość o „ś” czyli o sobie. Teraz wyobraź sobie:
Niedawno. Jest druga w nocy, leżę sobie i myślę o pustym budynku za oknem. Wstaję, ubieram się, szukam gdzie najciszej, nikogo nie ma, wchodzę po drzewie, przez okno i do środka. Jestem w środku i zmysły się wyostrzają, wszystko jest jak gdyby wyraźniej i pojawia się ś-wiadomość: Świat to makieta, zabawka pusta w środku.
Wracam, budzę się rano i przez okno widzę, że uległem złudzeniu, bo świat się poruszył do pracy. Moja ś-wiadomość jest inna. Sens nocy jawi się w dzień, jako efekt uboczny zabawy. Właśnie takiej jak gardenclubbing.
Doświadczenie iluzji wpływa na pełniejszy obraz świata. Tego świata w głowie, który jest sumą wiadomości. Jeśli boisz się ryzyka, z tej czy z tamtej strony płotu, druga strona zawsze wygląda złowieszczo.
M: no jasne ;-). (wprawdzie brzmi jak ś-ciema dla lasek, ale trudno, noc ma swoje prawa) teraz mów, czego "ś" dowiaduje się o sobie działkach.
W: To było ś-mieszne, więc będę cię ściemniał dalej. Ostatnio byłem z jednym muzykiem na działkach, skąd przedostaliśmy się na stadion. Zapamiętałem trzy kwestie, które pojawiły się w dyskusji:
„Nie ma żadnych poziomów.”
„Nie myśl, tylko graj.”
„Nienawidzę piłki nożnej.”( stadionclubbing )
M: czyli garden clubbing ma gramatykę deliryczną. Czy ma również przyszłość?
W: Niestety miejski garden clubber to dzisiaj gatunek zagrożony. Postępująca urbanizacja pochłania ogródki działkowe a także wiele tzw nieużytków, burzone są stare opuszczone kamienice. W bramach instalowane są domofony, a ulice są monitorowane. I spróbuj się zgubić! Pewną alternatywą jest nocne wejście do zoo zwane tiger-clubbingiem. Chustką na otarcie łez jest tutaj idea budowy stadionów na euro 2012, która w połączeniu ze światowym kryzysem powinna zaowocować pojawieniem się nowych, niestrzeżonych przestrzeni stadion-clubbingowych
Antek Wajda - artysta bezkompromisowy, malarz, rysownik, komiksiarz, autor, przed kryzysem rysownik wrocławskiego oddziału Gazety Wyborczej; od lat robi to samo, w różnych mediach, jego wizytówką do niedawna były futerkowe potwory i kolaże (przeciwieństwo pluszowych futrzaków), których pierwowzorami były autentyczne zdarzenia i osoby. Wydał chuligańsko-deliryczną książkę obrazkową pt. “Banbury. Czyli zdarzenia na brygu”.
rozmowa z Antkiem Wajdą
publikowana w 1 numerze Biura w 2009 r., dziś, po tym jak Trybunał Konstytucyjny zakwestionował obowiązującą do niedawna ustawę o ogródkach działkowych zyskuje nowe sensy:
Pewnych rzeczy nie da się powstrzymać. Oto chwila wzruszenia. Polska leży coraz bardziej na zachodzie Europy. Nawet globalny kryzys pogłębia integrację naszego kraju z Zachodem. Miasta się cywilizują. Znikają z nich targowiska, symbole minionej epoki obracają się w proch, nawet ogródki działkowe, które mogłyby znaleźć jakieś alibi w lepszym świecie, mimo oporu PZD ustępują publicznym terenom zielonym, autostradom i inwestycjom. Altanki z resztek pcv i blachy falistej, grzejące się w słońcu wylinki zrudziałej papy i cały ten niekontrolowany dizajn odchodzą w przeszłość. Co odchodzi wraz z nimi? Sprawdził na własną odpowiedzialność - żebyście Wy nie musieli - Antek Wajda.
Anka Mituś: co to jest garden clubbing? czyli co w ciebie wstąpiło i o co w tym chodzi?
Antek Wajda: „Garden clubbing”to jeden z filarów pseudoturyzmu, który kwestionuje tradycyjną wartość doświadczenia.
Genezą zjawiska jest moja niechęć uczestnictwa we wszelkich rozrywkach kultury i turystyki.
Garden clubbing polega na swobodnej wędrówce przez płoty ogródków działkowych w przypadkowym kierunku. Spacer uwzględnia częste postoje na tzw. Stacjach, -miejscach gdzie można sobie usiąść i skłonić się do refleksji nad współczesną kondycją kultury działkowej.
Garden clubbing uprawia się w nocy.
Anka Mituś: co to jest garden clubbing? czyli co w ciebie wstąpiło i o co w tym chodzi?
Antek Wajda: „Garden clubbing”to jeden z filarów pseudoturyzmu, który kwestionuje tradycyjną wartość doświadczenia.
Genezą zjawiska jest moja niechęć uczestnictwa we wszelkich rozrywkach kultury i turystyki.
Garden clubbing polega na swobodnej wędrówce przez płoty ogródków działkowych w przypadkowym kierunku. Spacer uwzględnia częste postoje na tzw. Stacjach, -miejscach gdzie można sobie usiąść i skłonić się do refleksji nad współczesną kondycją kultury działkowej.
Garden clubbing uprawia się w nocy.
W: George Mallory, słynny angielski alpinista, zapytany, dlaczego chodzi w góry, odrzekł: „Bo są”. A przecież działki są bezpieczniejsze! W dodatku jesienią obfitują w smaczne owoce i warzywa!
M: wiedziałam że tak odpowiesz, a ja bym chciała, żebyś mi powiedział coś nieoczywistego....kiedyś rozmawialiśmy o grze. postawiłam tezę, że to co robisz jest infantylne a ty powiedziałeś, że z tym jest jak z grą komputerową, że chodzi o penetrowanie "innego poziomu" możesz to rozwinąć?
W: Miron Białoszewski napisał co to jest świadomość. Ś-wiadomość. Wiadomość o „ś” czyli o sobie. Teraz wyobraź sobie:
Niedawno. Jest druga w nocy, leżę sobie i myślę o pustym budynku za oknem. Wstaję, ubieram się, szukam gdzie najciszej, nikogo nie ma, wchodzę po drzewie, przez okno i do środka. Jestem w środku i zmysły się wyostrzają, wszystko jest jak gdyby wyraźniej i pojawia się ś-wiadomość: Świat to makieta, zabawka pusta w środku.
Wracam, budzę się rano i przez okno widzę, że uległem złudzeniu, bo świat się poruszył do pracy. Moja ś-wiadomość jest inna. Sens nocy jawi się w dzień, jako efekt uboczny zabawy. Właśnie takiej jak gardenclubbing.
Doświadczenie iluzji wpływa na pełniejszy obraz świata. Tego świata w głowie, który jest sumą wiadomości. Jeśli boisz się ryzyka, z tej czy z tamtej strony płotu, druga strona zawsze wygląda złowieszczo.
M: no jasne ;-). (wprawdzie brzmi jak ś-ciema dla lasek, ale trudno, noc ma swoje prawa) teraz mów, czego "ś" dowiaduje się o sobie działkach.
W: To było ś-mieszne, więc będę cię ściemniał dalej. Ostatnio byłem z jednym muzykiem na działkach, skąd przedostaliśmy się na stadion. Zapamiętałem trzy kwestie, które pojawiły się w dyskusji:
„Nie ma żadnych poziomów.”
„Nie myśl, tylko graj.”
„Nienawidzę piłki nożnej.”( stadionclubbing )
M: czyli garden clubbing ma gramatykę deliryczną. Czy ma również przyszłość?
W: Niestety miejski garden clubber to dzisiaj gatunek zagrożony. Postępująca urbanizacja pochłania ogródki działkowe a także wiele tzw nieużytków, burzone są stare opuszczone kamienice. W bramach instalowane są domofony, a ulice są monitorowane. I spróbuj się zgubić! Pewną alternatywą jest nocne wejście do zoo zwane tiger-clubbingiem. Chustką na otarcie łez jest tutaj idea budowy stadionów na euro 2012, która w połączeniu ze światowym kryzysem powinna zaowocować pojawieniem się nowych, niestrzeżonych przestrzeni stadion-clubbingowych
Antek Wajda - artysta bezkompromisowy, malarz, rysownik, komiksiarz, autor, przed kryzysem rysownik wrocławskiego oddziału Gazety Wyborczej; od lat robi to samo, w różnych mediach, jego wizytówką do niedawna były futerkowe potwory i kolaże (przeciwieństwo pluszowych futrzaków), których pierwowzorami były autentyczne zdarzenia i osoby. Wydał chuligańsko-deliryczną książkę obrazkową pt. “Banbury. Czyli zdarzenia na brygu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz